6 maja, autorski spektakl Bartosza Szydłowskiego "Klub miłosników filmu Misja" zagości na Gliwickich Spotkaniach Teatralnych.
W połowie XVIII wieku w odizolowanej od świata osadzie Indian Guarani, ojciec Gabriel prowadzi działalność misyjną. Przybywa do niego kapitan Rodrigo Mendoza, dawny najemny łowca niewolników, który szuka odkupienia za dokonane bratobójstwo. Pod wpływem idei Gabriela, o stworzeniu tubylcom utopijnej chrześcijańskiej enklawy, dokonuje się w nim wewnętrzne oczyszczenie. Na przeszkodzie staje im konflikt imperialistycznych interesów królestw Hiszpanii i Portugalii, dążących do przejęcia wpływów nad misją. Z Watykanu przybywa wysłannik papieski, kardynał Altamirano, by zadecydować o dalszych losach indiańskiej społeczności…
Spektakl „Klub miłośników filmu Misja” bazuje na fabule pamiętnego filmu Rolanda Joffé, zaadaptowanej na potrzeby sceny przez Jolantę Janiczak. Nieustanne zacieranie się w nim granicy między fikcją a rzeczywistością teatralnego wydarzenia umożliwia dialog na temat kształtowania więzi wspólnotowych w dzisiejszym świecie. Pod naporem kapitalistycznej pogoni za zyskiem, a także w skutek przejmowania modeli życia, faworyzujących rozwój indywidualny kosztem zaniedbania relacji międzyludzkich, więzi społeczne słabną i stopniowo zanikają.
W ramach fabuły o buntowniczej osadzie Indian Guarani powstaje laboratoryjna przestrzeń teatralna, gdzie profesjonalni aktorzy, uosabiający możnych tego świata, stykają się z nowohuckim kolektywem amatorów, ucieleśniającym Indian. Wspólnie starają się wypracować metody budowania społecznego porozumienia opartego na solidarności, wzajemnej tolerancji, poszanowaniu indywidualności i kondycji społecznej w obrębie sztuki teatru i poza jej granicami, włączając w swoje działania publiczność.
Czy uda się wcielić w życie wolnościowe idee charyzmatycznych osobowości sceny, Gabriela-Krzysztofa Zarzeckiego i Rodriga Mendozy-Radosława Krzyżowskiego? W przypadku konfliktu, po czyjej stronie opowiedzą się Indianie-nowohuccy aktorzy? A może ostatnie słowo będzie miał magnetyzujący kardynał Altamirano-Jana Peszka, który miast chłonąć Słowo Boże, z lubością objada się pysznymi ostrygami?
RECENZJE:
"Przedstawienie jest bardzo dobrze obsadzone: nikt tu nie naśladuje ról Ironsa czy de Niro. Liczy się osobista charyzma krakowskich aktorów. Zarzecki potwierdza tu swój image aktora niepokornego, natchnionego, wypełnionego zdumiewającą energią i światłem. Radek Krzyżowski, który gra nawróconego najemnika Mendozę, zaczyna dynamicznie, szeroko, głośno, by potem po przemianie duchowej jeszcze bardziej przykuwać naszą uwagę wyciszeniem swojej postaci (...) Reżyser jest eklektykiem: sięga po kilka teatralnych konwencji, amatorzy tworzą sceniczną komitywę z aktorami zawodowymi, zestawia się sceny symboliczne z multimedialnymi."
Łukasz Drewniak, Dziennik Polski
"Szydłowskiego pozostaje przedsięwzięciem wielopoziomowym. Pichcone z publicznością sałatki czy osobiste przemowy, to tylko jeden z aspektów widowiska. Ten najbardziej ludyczny, zabawowy, mający sprawić, że widz poczuje się jak w prowizorycznej wspólnocie. Najwyraźniej temu służy i maksymalnie poszerzona przestrzeń spektaklu. Pomieszczenia Łaźni Nowej są tym razem swojskim klubem dyskusyjnym oraz gigantyczną scenerią happeningu."
Łukasz Badula, kulturaonline.pl
"Spektakl postawił przede mną jeszcze jedno pytanie: Czy są jeszcze ludzie, którzy dziś nie boją się i nie wstydzą walczyć o swoje ideały? (…) Co osiągnął Bartosz Szydłowski? Myślę, że dzięki takim przedsięwzięciom, które swoją formą, reżyserską interpretacją i oryginalnością wybijają się ponad grom klasycznych, schematycznych spektakli jest na dobrej drodze do utrwalenia się w pamięci żyjących.”
Marzena Rogozik, kulturatka.pl
"Jan Peszek, który jako kardynał, ale i teatralna gwiazda, zajada się ostrygami oraz pospiesza grę amatorów, wypominając im, że minuta jego czasu antenowego jest droga. Zrzuca kardynalski kostium, podskakując i tańcząc, dokazuje z amatorami jak dziecko."
Jacek Cieślak, Rzeczpospolita