Oto Jakub Szela. Dla jednych bohater, dla innych morderca.
Najbardziej znany z wystąpień antyszlacheckich podczas rabacji galicyjskiej. Na spektakl Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego "W imię Jakuba S." zapraszamy 15, 16, 17 i 18 marca.
Uwaga! 17 marca spektakl wyjątkowo o godzinie 16.00!
Oto Jakub Szela. Dla jednych bohater, dla innych morderca.
Najbardziej znany z wystąpień antyszlacheckich podczas rabacji galicyjskiej. Na spektakl Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego "W imię Jakuba S." zapraszamy 15, 16, 17 i 18 marca.
Uwaga! 17 marca spektakl wyjątkowo o godzinie 16.00!
JAKUB SZELA:
- domniemany agent służb austriackich
- inspirator krwawej rozprawy z szlachcicami
- dla ziemian zdrajca narodu i Zbój galicyjski
- dla pospólstwa ludowy plus bohater
- bohater ludowych pieśni pochwalnych
DZIADEK NASZ,
PRZODEK NASZ
Gazeta Wyborcza opublikowała ranking najważniejszych spektakli mijającego roku, a wśród nich "W imię Jakuba S."!
Większość polskiego społeczeństwa ma korzenie na wsi. Nie tej dworkowo-ziemiańsko-szlacheckiej, tylko tej duszonej pańszczyzną, tej chłopskiej, tej chamskiej. Dlaczego w takim razie w kalendarzu polskich świąt nie ma święta zniesienia pańszczyzny? Czy tylko dlatego, że to obca administracja przeprowadzała tę reformę? Czy może po prostu wolelibyśmy o sobie myśleć jako o potomkach tej „lepszej” części narodu. Tej opłakującej dwory zamienione na PGRy? Dzisiejsi aspirujący do klasy średniej to potomkowie Jakuba Szeli. Przyglądamy się tej postaci z perspektywy, która bierze pod uwagę podział klasowy i nieludzkość pańszczyzny. Czy chłopskie państwo Szeli miało jakiś sens? Czy jesteśmy w stanie przyjąć i rozpoznać inne tropy tożsamości niż te uczone w szkołach, gdzie Szela był mściwym prymitywem i zdrajcą, a jego rabacja jedynie inspirowanym przez austriacką administrację mordem na najlepszych synach narodu polskiego? Czy wobec nadchodzącego głośnymi krokami porządku będziemy w stanie porzucić swoje wspomnienia polityki historycznej i tożsamościowej? Czy w ogóle możliwe jest bez wstydu powiedzieć, że dziś jesteśmy europejczykami, bo potrafiliśmy kiedyś mordować?
Koprodukcja: Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy im. G. Holoubka /Teatr Łaźnia Nowa / Festiwal Boska Komedia
WIĘCEJ INFORMACJI NA TEMAT SPEKTAKLU MOŻNA ZNALEŹĆ TUTAJ
Media o spektaklu:
To najważniejsze przedstawienie duetu od czasu Niech żyje wojna!. Spektakl nie tylko o "wstydliwych wiejskich korzeniach Polaków", ale też o różnych obliczach politycznej przemocy, wypieranej ze zbiorowej świadomości; o mechanizmach społecznego awansu i związanej z nim alienacji. W dramacie Demirskiego chłopska gwara płynnie przechodzi w język gazetowych ekonomistów, a Śmierć komiwojażera spotyka się z Weselem.
/Witold Mrozek, Krytyka Polityczna/
Dla pracowników korporacji, tych, co się boją kredytów i nie lubią grodzonych osiedli. No i pod żadnym pozorem W imię Jakuba S. nie można oglądać w garniturze.
/Edyta Błaszczak, Metro/
Strzępka i Demirski najnowszym spektaklem W imię Jakuba S. zmusili warszawkę i krakówek do konfrontacji z tym, co wyparte - wstydliwymi wiejskimi korzeniami. (...) Rewolucji nie będzie - spektakl tandemu jest bardzo zabawną satyrą na polską inteligencję z awansu (wyśmiewani są także sami autorzy), za wszelką cenę próbującą wymazać z życiorysów wiejskie korzenie. Polska klasa, aspirująca do średniej, na cokołach zwolnionych przez wieszczów i marszałków nie postawi Jakuba Szeli, co najwyżej caffe latte, tarte gruszkową i wakacje w Egipcie.
/Aneta Kyzioł, Polityka/
Spektakl W imię Jakuba S. Pawła Demirskiego i Moniki Strzępki przerzuca pomost pomiędzy rabacją galicyjską z 1846 r. i ruchem Oburzonych z 2011 r. Pomiędzy Jakubem Szelą a przedstawicielami dzisiejszej klasy średniej. Pomiędzy systemem pańszczyźnianym a systemem bankowym. Z tych połączeń powstaje drapieżny, niebezpieczny spektakl, oparty na szeregu wybuchowych uproszczeń i kontrowersyjnych postulatów. Demirski/Strzępka, jak przystało na lewicowych twórców, cienką granicę między teatrem a rzeczywistością nieustannie forsują, wierząc w możliwość działania sztuką na rzeczywistość.
/Marcin Kościelniak, Tygodnik Powszechny/
Ich spektakle można porównać do sztancy: w każdym jest "przywalenie" Kościołowi, bezsensowna bieganina, zaśmiecona scena, kloaczne wulgaryzmy, chaos i ogólny bełkot. (...) Brak wiedzy, talentu i osobowości artystycznej zastępowane są więc skandalizowaniem, wyuzdanymi obscenami, wulgaryzacją obrazu i języka. Działają bezkarnie, bo mają zachętę ze strony obecnej władzy, która słów: "narodowy", "patriotyzm", "Ojczyzna", najchętniej zakazałaby używać. A jeśli już, to wyłącznie w znaczeniu ciemnogrodu lub nacjonalizmu, a nawet faszyzmu (vide: Marsz Niepodległości 11 listopada).
/Temida Stankiewicz-Podhorecka, Nasz Dziennik/
Strzępka i Demirski przypominają, że większość Polaków wywodzi się ze wsi, z chałup i czworaków, a nie z dworków, jak by zapewne pragnęli. Chłopskość wciąż wyłazi z bohaterów spektaklu - zaciągają z wiejska, kłaniają się przyznającej kredyty urzędniczce banku jak ekonomowi, skarżą się na trudne życie wiejskiego dziecka, które zamiast jeździć na wakacje, musiało jeździć ciągnikiem. Strzępka i Demirski przypomnieli nam o chłopskich korzeniach i pokazali, że Polska to kłębowisko sprzecznych sił.
/Joanna Targoń, Gazeta Wyborcza/
W produkcji Teatru Dramatycznego i krakowskiej Łaźni Nowej następuje apokalipsa systemu. Nie jest to jednak szybka i spektakularna zagłada z gatunku eleganckiego uderzenia asteroidy w Melancholii Larsa von Triera. To powolne wykrwawianie się w klimacie z filmów Wojciecha Smarzowskiego. W śniegu, błocku, wśród ruin wiejskiej chałupy i stert zdewastowanych mebli biurowych. Bohaterowie spektaklu, dzieci wsi i neoliberalizmu, zdychają jak zwierzęta rozjechane na szosie. Zimą. A zima to wszystko, co boli. (...) Strzępka i Demirski każdym spektaklem nadrabiają. Uzupełniają polską historię, budują nową propozycję tożsamości, w której jest miejsce na wiejskie korzenie i takie marzenia o lepszym życiu, które nie sprowadzają się tylko do wzrostu konsumpcji krewetek królewskich i tabletek na uspokojenie.
/Joanna Derkaczew, Gazeta Wyborcza/
Spektakl jest wyrzutem sumienia głównych bohaterów, ściga ich jak antyczne erynie, gdy próbują uciec od polskich bolączek na sylwestra do Egiptu. Ale najokrutniej spektakl kpi z gry pozorów i fałszywych nadziei tych, którzy marzenia o byciu pierwszorzędnymi Europejczykami karmili caffe late i tartą z gruszek w galeriach handlowych.
/Jacek Cieślak, Rzeczpospolita/
Bilety: 30/40zł
Premiera – 8 XII 2011 / Boska Komedia
Premiera w Teatrze Dramatycznym Warszawie – 18 XII 2011
Czas trwania 150 minut
Partnerzy projektu:
Koprodukcja:
Teatr Łaźnia Nowa
os. Szkolne 25 Kraków biuro@laznianowa.pl sekreteriat: 12 425 03 20 bilety: 12 680 23 41
Teatr Łaźnia Nowa
os. Szkolne 25 Kraków biuro@laznianowa.pl sekreteriat: 12 425 03 20 bilety: 12 680 23 41